Prawie 2 miesiące na statku

Cóż ostatni post jaki dodałem był prawie miesiąc temu.. można powiedzieć, że szukałem przez cały czas internetu o który tak ciężko jak o czystą wodę pitną na Bahamach.. Prawie 2 miesiące. Nowe porty za nami, wracamy do Galvestone po 7 dniowej wyprawie na Bahamach.  Pierwszy był Key West, najpiękniejszy z portów. Amerykańskie miejsce do upijania turystów. Mnóstwo ludzi, pubów, restauracji, sklepów z pamiątkami  a to wszystko za przyzwoite pieniądze…Key West to najdalej wysunięty na południe punkt Florydy, tak naprawdę to zbiór kilkunstu wysepek z jedną największą.  W porcie mnóstwo jachtów takich naprawdę ,, wypasionych”, statków przy których Carnival Magic wcale nie wygląda na największy. Zwiedziłem prawie każdy zakątek tego miasteczka, po drodze dałem sobie wcisnąć kilka niepotrzebnych pamiątek, które mogę postawić na biurko albo poprsotu je mieć ale.. warto było. Doszedłem do plaży, jakieś 40 minut pieszo od portu. Niestety nie jest to najładniejsza plaża jaką widziałem. Wchodząc do wody nie odczułem zmiany temperatury pomiędzy powietrzem. 30 stopni  w wodzie i 30 w powietrzu. Key West mogę szczerze polecić dla osób lubiących puby, imprezy albo żeglowanie z jednej wyspy na drugą. Następny przystanek to Freeport, należący do Bahamów. Port raczej wygląda jak składowisko odpadów a wychodząc ze statku nie ma nic prócz dwóch sklepów żyjących z turystów i… to wszystko. Żeby dojechać dalej trzeba wypożyczyć samochód albo podjechać taxi. Kolejny raz tam będę pod koniec kwietnia i zamierzam wykupić jedną z wycieczek oferowanych na statku. Nic więcej na temat tego miejsca jeszcze nie napiszę, wstawiam parę fotek. Dzisiaj zwiedziłem Nassau stolicę Bahamów. Od razu po wyjściu ze statku widać , że to większe miasteczko, spotkał huragan na swojej drodze.. i tak było dokładnie 4 lata temu, huragan Catrina zniszczył większość tego miasta. Nie wiem jak wyglądało tutaj 5 lat temu przed huraganem ale teraz  jest poprosotu brudno. Na ulicach korki i brzydkie zapachy ze starych samochodów. Ruch lewostronny ale 90% aut ma kierownicę normalnie jak w Polsce.. kierowca taxi powiedział, że na wyspie żyje więcej osób leworęcznych i dlatego został wprowadzony ruch lewostronny, żeby łatwiej się skręcało.. ile w tym prawdy to nie wiem. W każdym razie taxi dojechałem do najładniejszej dzielnicy tego miasta i na plażę. Wjazd do ładniejszej dzielnicy kosztuje dolara, żeby tam dojechać  trzeba dosłownie przecisnąć się samochodem przez wąskie uliczki slumsów.  Co widziałem po drodze? Rozpadające się domy, samochody i biedni ludzie.. Aż nagle, dzielnica bogaczy, drogi szerokie prawie bez dziur i pełno pijanych turystów. Nie zabrakło też lokalnych namawiaczy na skutery, pamiątki czy inne mniej ciekawe rzeczy. Plaża ładniejsza niż w Key West , piaszczysta ale brudna i zatłoczona. Prawie jak w Polsce.  Siedząc na tym decku 4, podszedł do mnie kolega z Chorwacji, który jest lekarzem na statku. Pan koło 60, bardzo lubiący muzykę bluesową/jazzową oraz starego Rock&rRolla. Powiedział mi tak ,, mieszkam 15 metrów od morza w południowej Chorwacji, gdyby Amerykanie zobaczyli to co ja widzę przez okno to mógłbym otworzyć hotel. Faktycznie, Amerykanie uważają Bahamy za najładniejsze miejsce na Ziemi i to właśnie tutaj przyjeżdżają. A ja powiem Wam drodzy czytelnicy, dopóki nie zwiedzicie Europy to nie pchajcie się i nie wydawajcie grubej kasy żeby dotrzeć tutaj.. Jest tyle pięknych miejsc w Europie, chociażby nasze Karkonosze albo Grecja, Chorwacja, wyspy Morza Śródziemnego ,fiordy norweskie, cała Skandynawia czy Alpy i wiele innych miejsc , które są dużo, dużo ładniejsze od tego co jest tutaj na Bahamach. Chyba , że ktoś chce wypoczywać w Hotelu i z niego nie wychodzić . Cóż, jestem lekko rozczarowany. Chociaż cieszę się , że mogłem to zobaczyć bo na pewno raz w życiu warto, nie mogę się doczekać aż wejdę ponownie na Szrenicę. Czas na Dżaaamajkę! Bardzo luźny port, rozluźnieni ludzie i piękna natura. Fakt , że straszna bieda i tylko dzięki turystom ludzie tutaj żyją. Plaże piękne, woda piękna. Na każdym rogu czuć zioło. Udało mi się podjechać taxi na lokalną plażę. Wejście na plażę aż 6 dolarów! Mnóstwo ludzi ale wodą piękna i gooorąca. Reggae prawie wszędzie . W każdym aucie, taxi leci reggae a lokalni grajkowie próbują sprzedać swoje płyty przy okazji częstując zieloną trawką. Wchodząc do pubów już leci dance albo hity muzyki pop.  Nie widziałem wiele na Jamajce bo zawsze czas mnie goni a na statek muszę zdążyć dlatego nie zapuszczam się dalej jak 5 km do statku. Jamajka gorąca, piękna i zieeelona ale też bardzo biedna jak większość  karaibskich portów.. Za tydzień opiszę Kajmany, Belize, Honduras 🙂

Stay tuned, Robson


0 komentarzy

Dodaj komentarz

Avatar placeholder

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*